Reklama
Newsletter

Archives
13
Apr
0
– Piszą, że genetycznie wskrzesili direwolfa. Bardzo uroczy jak na nieżywą od 10k lat starożytną bestię. Co więcej, deklaratywnie pracują już nad odtworzeniem wilkowóra tasmańskiego. Podobno ich finalny cel to mamut. Totalnie nic nie może pójść nie tak xD
– Jakby to był film to, by teraz był skip w czasie na to, że dostajesz ulotkę ze zapraszają do real life jurassic park i bardzo ciężko byś westchnął.
– Cóż, spodziewam się, że za 20 lat ktoś może stwierdzić, że jedzie na safari strzelać do mamutów i spróbować pysznego ptaka dodo w orzechach. Wszystko zorganizowane na tropikalnej wyspie xD Ale nie było oporu wobec tego… przecież te wilki są takie urocze xD
– Jak już zrobią wszystkie zagrożone gatunki i jakimś cudem wszystko jeszcze będzie stało, to następny przystanek to te fikcyjne zwierzęta z horrorowych filmów ai, jak ten wielki kot albo cerber z cerberus dance party. W sumie spoko pomysł na jakieś opko czy coś, że ai do zdjęć generuje takiego bydlaka i od razu sekwencje DNAdo niego i możesz se wydrukować na biodrkarce.
– “Mamo chcę cerberusa maksimusa, będę go karmił padliną i wszystko”.
– “Nie, jesteś za młody, możesz dostać najwyżej ptaka dodo”.
– “Łeee, ptaki dodo są dla przedszkolaków. Mamo, ale czy chociaz ten głupi ptak może mieć 3 głowy jak cerberus maksimus, bez trzech głów to się nie liczy, mamo, a Mateusz dostał mamuta na 10 urodziny”…
– “Dobra, Jasiu, niech ci będzie”.
– “A może jeszcze mieć skrzydła jaszczura?”
– “Jasiu, to za dużo. Albo skrzydła, albo głowy”.
– “Ale mamo, będą się ze mnie dzieci w szkole śmiały! I co, może jeszcze nie będzie ziać ogniem z dupy? Bez sensu!”
– “Jasiu, już i tak nie ma kto wyprowadzać na spacer wilka tasmańskiego co dostałeś go na komunię. Ostatnio pogryzł tura sąsiadów.”
– “Mamo, on mi się znudził, dlaczego nie możemy włożyć go do niszczarki DNA? Ty tatę włożyłaś”.
– “O tym nie wolno ci mówić, Jasiu”.
– “Mówiłaś, że tata zasłużył, ale wilk tasmański też zasłużył, mamo czemu taka jesteś?”
– Niestety Jasiu nie dożył by się dowiedzieć…
(Wiem, że z tym direwolfem to nie tak, jak głosiła propaganda, ale podobała mi się ta głupawka, to wrzucam :D)
01
Apr
0

prima aprilis

Ostatnio rysuję króliki do kalendarza i teraz pewnie wszystkie elementy tła będą królikiem. Bardzo mi się podoba mój dizajn tego kubka, tak w sam raz żeby się trafiać w oczy uszami przy piciu 🙂 Byłabym wspaniałym dizajnerem przedmiotów, naprawdę minęłam się z powołaniem.

21
Mar
0

kroliczy kubek

Z okazji pierwszego dnia wiosny nowy kubek popełniłam 😃

08
Mar
0

dzien kobiet

Ilono, a może można Ci sprawić jakiś prezent na dzień kobiet? Och, dziękuję, że pytasz, można na patronite 😀

05
Mar
0

jak rodzina

13
Feb
2

promocja walentynkowa

29
Jan
2

work life balance

Czy ktoś zna jakąś metodę jak się przestać połowicznie spinać :l

15
Jan
2

urzad pracy

Pomysł na odcinek powstał w zeszłym roku, kiedy strasznie zachorowałam i zapragnęłam powrócić na łono NFZ, bo już miałam wizję, że to się skończy w szpitalu. Koleżanka mi poleciła się zarejestrować jako bezrobotna i to było takie dorosłe i depresyjne. Ale tak poza tym to dorastam powoli do myśli jakiejś regularniejszej pracy niż ten sen wariata, który tu uprawiam od tylu lat 😉 Kto wie co wymyśli Ilona z przyszłości, boję się jej, jest nieobliczalna.

12
Jan
2

38

kartka

link

 

12
Jan
2

bula fitnessu

Ilono, jak udało Ci się osiągnąć ten miażdżący sukces i zmienić się z kanapowego ziemniaka w bułę fitnessu?
1. Kluczem do zmiany jest terror. Posypało mi się zdrowie m.in. na tle grubości, konkretnie to mój cukier przestał być w normie. Ciało po 30 wybacza coraz mniej. Zrobiłam bardzo dużo jutubowego riserczu jak zrobić żeby ucywilizować cukier. Radzili m.in. chodzić, to chodziłam. Cukier w normie.
2. Chodzenie jest ze mną zgodne, siłownia nie jest. Kiedyś chodziłam rok regularnie na siłownię i absolutnie nie przeszło to w nawyk. Po prostu nie lubię siłowni. Chodzenie też nie jest jakoś super przyjemne, ale cierpię mniej niż przy innych formach ruszania się.
3. Niska bariera wejścia, mogę chodzić po domu. Czasem chodzę po sklepach i to też jest fitness 😛
4. Okazuje się, że bardzo rozumiem cele jak mam odmierzanie ich pieczątkami czy czymś. Krokomierz codziennie mnie podlicza i to jest zrozumiałe dla mnie. Cel typu “schudnij” nie jest. Nawet ludzie co elegancko poprawiają tryb życia na fitnessowy mają wahania wagi na + i mnie takie coś demotywuje. A krokomierz mówi mi fakty, “dziś zrobiłaś rzecz”. Czyli w sumie celem jest sam proces, nie jakaś ostateczna wartość. Ale to jest dość indywidualna sprawa i trzeba zaobserwować co na Ciebie działa.
5. Wkręciłam sobie schizę, że jak nie zrobię codziennie kroków to krokomierzowa bestia porazi mnie prądem 🙂

Jakby ktoś chciał iść w tuptający tryb życia, to konieczny jest wg mnie krokomierz co nie oszukuje z krokami. Czasami mam komentarze, że ludziom się wbijają kroki jak siedzą i ruszają ręką ._. Bez sensu. Krokomierzowa bestia ma być rzetelna. Ja mam Xiaomi band 7. Jakieś wstawanie, czas chodzenia i kalorie liczy fatalnie, ale nie one są celem tylko kroki, a te liczy dość solidnie, nawet odrobinę zaniża.

Można śledzić moje tuptanie na fb buła fitnessu jakby ktoś miał wenę 🙂